piątek, 24 stycznia 2014

Prolog

Zastanawiałaś się kiedyś jak czuje się osoba, która jest niemal u szczytu kariery siatkarskiej jednak przez niefortunne zderzenie pod siatką, traci szansę na grę?
Co czuje osoba, która dowiaduje się o śmierci bardzo ważnej i bliskiej osoby?
Jak zachowuje się osoba, która traci sens i chęć do życia? 
***
Zaczyna się ostatni set meczu o mistrzostwo Polski. Kibice na trybunach gdańskiej hali głośno dopingują miejscowa drużynę Atomu. Gospodynie spotkania prowadzą na pierwszej przerwie technicznej czterema punktami. Znakomicie na środku siatki gra zawodniczka z nr 11. Nagle po zderzeniu z przeciwniczką środkowa upada i łapie się za kolano, które strasznie boli. Gdy dowiaduje się od klubowego lekarza, że przez dłuższy czas nie wróci do gry z jej ust wydobywa się głośne i siarczyste KURWA.
***
Powoli otwieram oczy i widzę jak na krzesełku siedzi Patrycja i płacze.
- Hej. Nie płacz. Wszystko okej. – mówię zachrypniętym głosem a ona zaczyna płakać coraz mocniej – Co się dzieję?
- No bo mama.. mama zginęła w wypadku. – gdy to usłyszałam zamarłam. Mój świat momentalnie zawalił się.
- Ale jak to? To nie może być prawda! – krzyczę
- Mama miała wypadek samochodowy. – nie wierzyłam w to co słyszę.
Kilka lat wcześniej właśnie w wypadku samochodowym zginął mój ojciec i starszy brat. To właśnie Nikodem zaszczepił we mnie miłość do gry w siatkówkę. To dzięki niemu zaczęłam trenować. Po jego śmierci to właśnie ten sport pozwolił mi w miarę normalnie żyć. To dzięki treningom nie załamałam się i doszłam tak daleko. A teraz wiadomość o śmierci mamy. Mojej ukochanej mamy. Mamy,  która była moją podporą. Zawsze mnie wspierała i była przy mnie. A teraz tak nagle jej nie ma? Nie to nie może być prawda!!
- Patrycja kłamiesz! Kłamiesz! Mama żyje zaraz tutaj przyjedzie – krzyczałam dławiąc się własnymi łzami. Siostra podeszła do mnie i przytuliła najmocniej jak umiała. Nie mogłam uwierzyć że mamy już nigdy więcej nie zobaczę. Ona nie mogła mnie tak po prostu zostawić! Nie teraz kiedy najbardziej jej potrzebuję.
Gdy zostałam sama w szpitalnej sali zauważyłam na stoliku szklankę. Bez większego namysłu zrzuciłam ją na ziemię i kawałkami szkła podcięłam żyły. Poczułam zapach krwi i nastała ciemność. Zniknął ten straszny ból. Zniknęło wszystko. Widziałam jak lekarze próbowali nie ratować a ja stałam z boku i już chciałam odchodzić gdy zobaczyłam Patrycję. Strasznie płakała i błagała abym żyła. To właśnie ten widok zmusił mnie do powrotu. Powoli otwierałam oczy i niestety znowu poczułam cholerny ból. 


______________________________________________________

A macie już dzisiaj prolog :)
No i jak się podoba? Czekam na opinie. 

Do następnego, Kalora ;*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz