niedziela, 16 marca 2014

Rozdział 9.

Obudziłam się wtulona w Andrzeja. Nawet nie wiecie jakie to wspaniałe uczucie otworzyć oczy i zobaczyć przy swoim boku osobę, którą się kocha. Wpatrywałam się w jego twarz. Usta miał ułożone w delikatnym uśmiechu. Już chciałam złożyć na nich pocałunek kiedy telefon Andrzeja zaczął dzwonić. Wzięłam go ze stolika i zobaczyłam na wyświetlaczu imię MONIKA. Nie wiedziałam co mam zrobić. Po chwili obudził się Andrzej. 
- Monika do ciebie dzwoniła. - powiedziałam i podałam mu telefon
- Muszę z nią porozmawiać. 
- To ja wezmę prysznic. - powiedziałam i zamknęłam się w łazience.Czułam się podle. Jak mogłam się przespać z Andrzejem skoro on ma narzeczoną. To nie powinno się nigdy wydarzyć. Po co go w ogóle wpuściłam?! A no tak przecież znam odpowiedz. Kocham go i chociaż przez chwilkę chciałam być szczęśliwa.

Z PERSPEKTYWY ANDRZEJA
- Fajnie, że dzwonisz. Musimy porozmawiać. 
- Też tak myślę. 
- Słuchaj Andrzej, ja nie jestem żadną tępą idiotką. Wiem, że wieczorem byłeś u niej i nadal tam jesteś. Nie powiem zabolało mnie to ale nie mam zamiaru wam przeszkadzać w tworzeniu związku. Widziałam w jaki sposób na nią patrzyłeś. Widziałam te iskierki, które pojawiły się w twoich oczach. Chcę twojego szczęścia. Dlatego nie musisz się martwić. Zabrałam swoje rzeczy z twojego mieszkania, a klucze zostawiłam u Kłosa. 
- Monika, nie wiem co mam powiedzieć. 
- Nie musisz nic mówić. Muszę kończyć. Pa. - rozłączyła się. No normalnie nie wierzę w to co usłyszałem. Myślałem, że Monika będzie sprawiała jakieś problemy, a ona tak po prostu odeszła. Teraz już nie ma żadnych przeszkód na to, żebym był z Wiktorią. 

Z PERSPEKTYWY WIKTORII
Wychodzę z łazienki i widzę Andrzeja z ogromnym uśmiechem na twarzy.
- A z czego ty się tak cieszysz?- pytam 
- Rozmawiałem z Moniką. 
- I to jest powód do radości?
- Tak.- odpowiada i podchodzi do mnie. - Ona się wyprowadziła, nie ma jej. 
- No i?
- Nie rozumiesz? Teraz już nic nie stoi nam na przeszkodzie żebyśmy byli razem. - mówi i całuje mnie namiętnie
- To znaczy że dzisiaj wracam z Tobą do Bełchatowa? 
- Tak. Kocham cię.
- Ja Ciebie też. A teraz koniec gadania. Idziemy coś zjeść. 
***
Już od jakiejś dobrej godziny zmierzamy andrzejowym samochodem w kierunku Bełchatowa. Jakoś w następnym tygodniu muszę wrócić do Londynu po resztę moich rzeczy. 
- To co robimy ze świętami?
- Przecież jest jeszcze trochę czasu. 
- Może pojedziemy do moich rodziców?
- Nie wiem czy to dobry pomysł. 
- Dlaczego?
- Twoja rodzina nie będzie zachwycona, że związałeś się z ćpunką. 
- Oj już proszę nie gadaj głupot. Na pewno ciebie polubią.
Obyś miał rację pomyślałam. Spojrzałam za okno. Powoli zbliżała się zima. Na drzewach były już tylko pojedyncze listki. Chociaż pogoda nie była za dobra, to ja czułam się znakomicie. W końcu miałam przy sobie takiego faceta jak Andrzej. Czego chcieć więcej? Mam wszystko. W końcu znalazłam własne szczęście. Z rozmyślań wyrwał mnie głos Andrzeja, który śpiewał http://www.youtube.com/watch?v=7wnTJWRKzDg
- "DZISIAJ MIAŁEM PIĘKNY SEN,
NAPRAWDĘ PIĘKNY SEN.
WOLNOŚCI MOJA, ŚNIŁEM, ŻE
WZIĄŁEM Z TOBĄ ŚLUB. - w moich oczach pojawiły się łzy- Kocham cię! - powiedziałam 
- O VICTORIO, MOJA VICTORIO!
DLACZEGO MAM CIĘ TYLKO W SNACH?- Andrzej spojrzał na mnie oczami pełnymi miłości z uśmiechem na twarzy. - Kocham cię Wiktorio. - i nagle stało się ciemno, cicho, głucho. 
- Andrzej! Gdzie jesteś?! - krzyczę. O nie! Znowu jestem sama, a na około mnie nie ma nic.- Gdzie jesteś Andrzej?! Nie zostawiaj mnie teraz! Nie zostawiaj mnie! 

___________________________________________________________
Ufff. Już myślałam, że w tym tygodniu nie uda mi się dodać rozdziału, ale jednak UDAŁO SIĘ! :) No nic nie będę więcej pisać. Epilog opowiadania najprawdopodobniej pojawi się 21 marca, czyli w piątek.

Pozdrawiam, Kalora ;*

7 komentarzy:

  1. "Sen o Victorii" jedna z moich ulubionych piosenek <3
    wypadek? zgadłam? cholera no, a miało być już tak pięknie. ;(

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlaczego? Ja się pytam dlaczego???? Jak mogłaś tak zakończyć???? A było tak pięknie.... A co do epilogu NIE, NIE, NIE trzy razy NIE!! Dziekuję nie przechodzisz dalej! Ja twoja wierna czytelniczka nie zgadzam się na epilog!!

    OdpowiedzUsuń
  3. O co chodzi w końcówce? Wypadek? A może co innego?
    Wiktoria odnalazła choć trochę swojego szczęścia i miłości, proszę, nie zabieraj jej tego. :)) Ona potrzebuje w końcu poczuć się chcianą i kochaną, bo inaczej nigdy nie stanie się w pełni człowiekiem z powrotem. :)
    Chciałoby się zanucić piosenkę Happysad " A miało być tak pięknie! Miało w oczy nie wiać nam.." A tymczasem zgaduję, ze jednak nie wszystko ułoży się na happy enda, co?
    Pozdrawiam! I przepraszam za komentarz bez składu i ładu.. Ostatnią część mojej weny zabrał list prywatny pisany na polski. :))
    :**

    OdpowiedzUsuń
  4. świerzynka! 12! :D
    nicwspolnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. trzynasteczka zaprasza! :) nicwspolnego.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. znalazłam się tu przypadkiem lecz zostanę do końca. genialny motyw z narkomanką. ale co do tego rozdziału, jak mogłaś tak zakończyć?! ja tu tak miło sobie czytam i nagle tak smutno. wypadek czy jaki czort? kontynuuj szybko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. http://nicwspolnego.blogspot.com/ 14 ;)

    OdpowiedzUsuń